Dla mnie dni otwarte to był chyba najlepszy dzień w tej szkole- było cudownie!♥ Kilka słów o tym dniu możecie przeczytać tutaj i rzeczywiście nas zapamiętali (to tak odnośnie do notki tamtej) a zakończeniu roku Pani Dyrektor mówiła o naszych kapeluszach hahahah 😀 Jednak jeśli nie zdążyliście być na dniach otwartych, to
Wietnam Południowy gotowy plan podróży na 2 tygodnie. Nha Trang – 3-dni – z Da Nang również polecam podróż samolotem ze względu na czas (ok. 100 zł). Dlaczego warto? jedni proponują odpoczynek w Mui Ne, jedni w Nha Trang – choć zdania na temat są mocno podzielone.
Nie wiem co będzie jutro Lyrics. [Zwrotka 1: Małpa] Nie wiem co będzie jutro. Mam 33 lata i trochę mi smutno. Trochę bo ostatnio zapijam to wódką. Szukam dziewczyn na krótko. Czuję dumę
Podróż trwa nie dłużej niż kwadrans, ten kwadrans wystarczy jednak, żeby człowiekowi przemknęła przez głowę myśl, co by było, gdyby winda się zepsuła i w pewnym momencie zabrakło w niej powietrza. Umrzeć w windzie, w centrum wielomilionowego miasta, obserwowanym przez ponad dwa tysiące ryb – brzmi spektakularnie.
Moje CV nie było rozbudowane. Wciąż się uczę, a moje doświadczenie opiera się na miesięcznych praktykach w biurze podróży (teraz już nie tylko). Wiadomo, że o jakiejś wyrafinowanej pracy nie było co myśleć, a zwłaszcza na 1/2 etatu. Dlatego, jeśli ktoś się uczy w szkole średniej albo studiuje to jest to praca w sam raz dla
Nie wiem, czy przyjdziesz jutro, czy może dziś 💚 Więc na wszelki wypadek czekam cały czas Bo co, jeśli przegapię, a ty mnie miniesz i całe moje czekanie na próżno 😥." KIER 💔 niedawno przeszedł zespół przedsionkowy - podstępną chorobę, atakująca starsze psy 😥 dezorientującą, przerażającą dla psa💔 już i tak
lNJa. Tekst piosenki: Była jedna piękna noc Taki mały flirt w blasku gwiazd Ona i ja... Niby nic, a jednak mi żal Wszędzie razem, wszystkie dni Wieczorami szampan i lód Ona i ja... Kilka chwil zamkniętych na klucz Sam nie wiem co to było Kilka fajnych dni A może to miłość, miłość drwi Chyba tak, bo chciałem z nią być Tak dziwnie się skończyło Nawet nie znam jej A może to miłość Rozterka dwojga serc Obiecała przysłać list Wciąż go szukam w skrzynce na drzwiach Ona i ja Takie coś co zdarza się raz Głupio wyszło w tamtym dniu Chciałem więcej, niż mogła dać Ona i ja Krótkie cześć i szukam jej w snach Sam nie wiem co to było Kilka fajnych dni A może to miłość, miłość drwi Chyba tak, bo chciałem z nią być Tak dziwnie się skończyło Nawet nie znam jej A może to miłość, miłość drwi Chyba tak i trudno z tym żyć Sam nie wiem co to było Kilka fajnych dni A może to miłość, miłość drwi Chyba tak, bo chciałem z nią być Tak dziwnie się skończyło Nawet nie znam jej A może to miłość, miłość drwi Chyba tak i trudno z tym żyć A może to miłość Tak dziwnie się skończyło Nawet nie znam jej A może to miłość, rozterka dwojga serc Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 16 ] 1 2017-11-18 00:54:02 Mateusz1989 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-18 Posty: 6 Temat: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Witam taką nieco dziwną sprawę.. 2,5 miesiąca temu zakończył się krótki związek w którym byłem (nie pierwszy, póki co ostatni). Poznaję nowe osoby, głównie przez internet. W ten weekend mam możliwość spotkania się z jedną z nich tylko... kurcze sam nie wiem, czy mi się... chce?To chyba najlepiej brzmi. Jak jakiś "sen zimowy na relacje z nowymi ludźmi" Z jednej strony jest jakaś ciekawość, a z drugiej - w sumie po co?W pracy się realizuję, po niej zajmuję się swoim hobby, mam czas na odpoczynek, czasami ze znajomymi... zdrowy, ambitny facet (żeby nie było, ze zdrowym libido) i... No kurcze nie wiem, nie zależy mi na tym, aby się przekonać jaki ktoś jest, poznać, poświęcić swój wolny czas na to. Nauczyłęm się już, że wrażenia "whow" przez internety w realu mogą gasnąć.. albo że coś nie-whow przez internet może okazać się wow w to chyba nie to.. Niemoc, jesienna chandra.. Co to może być?No i w sumie nieco głupio wychodzi że do kogoś zagaduję, a potem "śmiercią naturalną" taki kontakt stopniowo z czasem zamiera, chciał kontaktu, ale tylko takiego i to nie zawsze.. - tak, sam nie wiem czego chcę obecnie, ale nie wiem z czego to wynika. Czasami myślę o zakończonym związku, ale nie jako o czymś "straconym" itp. raczej z elementami lekkiej złości. 2 Odpowiedź przez ZamarlaTurnia 2017-11-18 01:04:47 ZamarlaTurnia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-10 Posty: 18 Wiek: 27 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?A czy zawsze musi być jakiś powód? Po prostu wyjdź, spotkaj się, niezobowiązująco i całkiem na luzie, w neutralnym otoczeniu. Bez zakładania czegokolwiek. Chociaż trochę Cię rozumiem, bo też sporo osób poznaję przez internet (grupy tematyczne) i nawet jeśli rozmawia się super, to nie zawsze mam ochotę przenosić znajomość do realu - natomiast jeśli ja zagadam kogoś to raczej nie unikam spotkania. Z czego wynika Twoja niechęć - może jednak coś Ci nie pasuje w nowo poznanych osobach? 3 Odpowiedź przez Mateusz1989 2017-11-18 01:08:05 Mateusz1989 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-18 Posty: 6 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?Jeśli coś nie pasuje to w ogóle nie rozważam takiej opcji i szybko kończę kontakt... życie jest za krótkie aby wszystkich uszczęśliwiać, jakkolwiek to żeby nie było, nie chodzi o powód. Niczego nie zakładam, nie nastawiam się na nic, a po prostu, jakiś głos mówi że "szkoda na to czasu, lepiej pobyć samemu". No i nie zakładam na 100% jaka dana osoba jest, bo właśnie prawdziwe spotkanie wszystko weryfikuje. 4 Odpowiedź przez ZamarlaTurnia 2017-11-18 01:14:49 ZamarlaTurnia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-10 Posty: 18 Wiek: 27 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?No to może to jeszcze nie ten czas i nie ta chwila? Skoro czujesz, że lepiej pobyć samemu - to tak zrób - a przynajmniej przez jakiś czas. Warto żyć w zgodzie z samym sobą. 5 Odpowiedź przez Mateusz1989 2017-11-18 01:23:01 Mateusz1989 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-18 Posty: 6 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?Tylko ile tak można?Tym bardziej, że poprzednia osoba okazała się niewarta tego, abym teraz przez perypetie z nią miał tak.. "zaniedbywać" relacje z to uczucie, że chciałbym, bo tamtego nie ma i "wymazuję", a zarazem nie chciałbym, bo nie ma potrzeby.. ale to budzi frustrację, bo tej niechęci nie było kiedyś, przed tamtym związkiem. 6 Odpowiedź przez Domnieto 2017-11-18 01:52:10 Domnieto Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-17 Posty: 240 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?Oj skąd ja to znam Takie zniechęcenie, trochę znudzenie, z góry brak oczekiwań i nadziei. Takie niechciejstwo zazwyczaj dotyczy osób które długo, długo nie mogą znaleźć odpowiedniej osoby. Wcale nie musi się wiązać z jakimiś traumatycznymi przejściami w poprzednich związkach. To jest poprostu zmęczenie materiału. Szukasz, szukasz i znaleźć nie możesz i gdzieś bardziej lub mniej świadomie rodzi sie pytanie: czy wogole jest czego szukać. Nie mam na to recepty bo sama długo trwała w takiej stagnacji. Po czym spotkałam kogoś kto mnie w końcu sobą zainteresował. Kolejny niewypał niestety. 7 Odpowiedź przez truskaweczka19 2017-11-18 02:26:43 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Moim zdaniem to nie jest kwestia czy byla dziewczyna jest warta, by zaniedbywac poznawanie innych kobiet. Po co na sile poznawac jezeli nie czuje sie teraz potrzeby? Nawet kiepski zwiazek trzeba zazwyczaj odchorowac, a 2,5 miesiaca od rozstania to jest naprawde malo. Nawet jezeli byla dziewczyna nie jest tego warta to sa pewne emocje np zlosc o ktorej piszesz i to trzeba przezyc w swoim tempie i to normalne :-) Nie ma sie co spieszyc :-) Ja po rozstaniu zwiazalam sie po pol roku, niby zwiazek 2 lata, ale to indywidualna kwestia. Jakby bylo trzeba to i rok bym poczekala czy ile trzeba. Ja wiem ze tu chodzi o spotkanie i nie trzeba sie wiazac, ale na to tez moze nie byc gotowosci. Na pewno czujesz jeszcze te zlosc, zranienie i gdzies w srodku chcesz sie przed tym uchronic. Jednak jak pisalam daj sobie czas :-) Nic sie nie stanie jak jeszcze poczekasz, a bedziesz odporniejszy, bedzie to juz dla Ciebie bardziej naturalne i zrobisz to chetniej. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 8 Odpowiedź przez sosenek 2017-11-18 09:46:20 sosenek Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-07 Posty: 2,751 Wiek: 30 lat minęło Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?Zgadzam się z Domnieto, a myślę, że z ZamarłąTurnią chyba dzielimy grupy tematyczne Spotkaj się ale bez żadnych też mam chwile, że jestem zbyt zmęczona na poznawanie nowych ludzi, nawet tych fajnych. Po prostu mam jakieśtam swoje zajęcia, pełny grafik i nie chce mi sie po raz 100 opowiadać komuś o sobie Dlatego tak cenie facetów gaduły - którzy sami chętnie mówią (byle coś mądrego i ciekawego), a ja mogę słuchać i się relaksować:D 9 Odpowiedź przez Mateusz1989 2017-11-18 10:38:16 Mateusz1989 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-18 Posty: 6 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Domnieto napisał/a:To jest poprostu zmęczenie materiału. Szukasz, szukasz i znaleźć nie możesz i gdzieś bardziej lub mniej świadomie rodzi sie pytanie: czy wogole jest czego sumie.. to coś w tym przestrzeni powiedzmy 4 lat byłem w 2 związkach, a gdy w nich nie byłem, to spotykałem się z różnymi osobami - właśnie w celu rozwinięcia znajomości zapoczątkowanej w internecie. Nieco takich spotkań było, niemal zawsze się kończyło na jednym, bo ja nie "czułem tego czegoś", a bez tego nie ma mowy o tym, abym się chciał angażować, jeździć itp. No i kiedyś był tai "dreszczyk emocji" i faktyczne zainteresowanie, a teraz taki.. "chleb powszedni". Ot, kolejna osoba z którą mogę się przejść, porozmawiać, wspólnie wypić herbatę czy kawę... Zrobiło się to bardzo mało interesujące i równie mało ekscytujące. Właśnie dlatego, że nie było "tego czegoś". Wiem, że gdyby ktoś miał taki urok i mnie nim zaczarował, to pewnie wszystko by minęło. Ale po tylu próbach nie chce się znów poświęcać czasu "żeby sprawdzić", bo mam swoje zainteresowania. 10 Odpowiedź przez Lady Loka 2017-11-18 11:16:59 Lady Loka Przyjaciółka Forum Aktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,076 Wiek: w sam raz. Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Wszystkie Twoje spotkania są z internetu. Więc z perspektywy osoby, która swojego czasu robiła tak samo mogę Ci powiedzieć tyle, że w większości przypadków nie poczujesz "tego czegoś" na pierwszym spotkaniu. Czasem się zdarza, ale bardzo rzadko. Pierwsze spotkanie jest po to, żeby się poznać, pogadać i pomyśleć, czy Twoja rozmówczyni jest na tyle interesująca, żeby spotkać się z nią jeszcze raz. Nie po to, żebyś określił czy od razu zaiskrzyło i jeżeli nie to osoba jest do skreślenia. Pomyśl sam, jak poznajesz kogoś w realu to też najczęściej się kilka razy widzicie, a dopiero potem możesz określić czy iskrzy i czy chcesz czegoś sobie przestrzeń, daj sobie spokój. Nie ma co teraz iść w to na siłę. Spróbuj skupić się bardziej na realu, z odpowiedzi "Tylko ile można" wnioskuję, że i tak tego nie zrobisz bo jesteś taki jak ja obecnego chłopaka poznałam przez internet. 2 miesiące spotykaliśmy się niezobowiązująco zanim zadecydowaliśmy, że chcemy coś budować. Więc po prostu jak masz tam fajną dziewczynę, to daj jej szansę. Czasami iskrzy później Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 11 Odpowiedź przez ZamarlaTurnia 2017-11-18 12:13:12 ZamarlaTurnia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-10 Posty: 18 Wiek: 27 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Zgadzam się, że rzadko kiedy na pierwszym spotkaniu jest wielkie wooow i "to coś", więc lepiej nie oczekiwać, że przyjdziesz, spotkasz się i od razu ktoś Cię zaczaruje. Także myślę, że warto dać sobie i innym czas, spotykać się niezobowiązująco (zwłaszcza gdy druga osoba też tak do tego podchodzi). Albo znajdź kogoś kto ma takie same zainteresowania, pasje jak Ty i wtedy już nie będziesz patrzył na te spotkania jak na poświęcanie swojego czasu, który mógłbyś wykorzystać na coś innego . Ja mam tak, że często nie chce mi się spotykać z facetami poznanymi w internetach np na kawie - siedzenie w kawiarni jest nudne (zwłaszcza na początku) i także mam wrażenie, że marnuję w ten sposób swój cenny, wolny czas. Sosenek, czytając Twoje posty, też mam wrażenie, że chyba dzielimy te same grupy 12 Odpowiedź przez Domnieto 2017-11-18 13:48:59 Domnieto Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-17 Posty: 240 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?Ja to chodziłam na randki po kilka razy z tym samym facetem i niestety jeżeli nie poczuję zainteresowania po tej godzinie na przysłowiowej kawce to już z doświadczenia wiem, że nie ma co tracić czasu. I nie mówię tu o miłości od pierwszego wrażenia Generalnie Mateusz1989 mogła bym napisać taki sam post jak ty. Z tym, że ja już doszłam to takiego etapu, że na myśl o randce z internetu rzygać mi się chciało. Jakoś oklapłam i poświęciłam się swojej pasji i prowadzeniu firmy. Oczywiście było mi przykro, że jestem sama, czasem nawet ryczałam jak powalona słuchając smutnych piosenek Potem na kilka miesięcy weszłam w związek. Niespecjalnie udany, jeszcze nie skończony, ale na wylocie. Teraz już sama nie wiem co mam robić. Chyba znowu będę wyła w rytm Leonarda Cohena 13 Odpowiedź przez Mateusz1989 2017-11-18 13:55:53 Ostatnio edytowany przez Mateusz1989 (2017-11-18 13:56:39) Mateusz1989 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-18 Posty: 6 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Lady Loka napisał/a:Więc z perspektywy osoby, która swojego czasu robiła tak samo mogę Ci powiedzieć tyle, że w większości przypadków nie poczujesz "tego czegoś" na pierwszym o tym ale... jakoś to u mnie tak nie działa. Jeśli nie ma tego czegoś, to nie mam też motywacji aby nawet chcieć się gdzieś ruszyć i znów z tą osobą pogadać - tak jak pisze Domnieto. Na wiele spotkań bywało różnie - i sytuacje, że chciałem się od razu "ewakuować" i takie, że rozmawiało się miło. Trzy razy coś zaiskrzyło - w każdym wypadku była motywacja aby utrzymywać kontakt i dwa razy zamieniło się to na związek. Można powiedzieć, że "jestem wybredny", ale to nie tak, bo jest tylko kilka rzeczy "skreślających", ale po prostu musi być to coś. Inna sprawa, że nie chodzi o szukanie na siłę - to było gdzieś na początku, potem na pełnym luzie, po prostu poznawanie ludzi i "co będzie to będzie".Gdy zaiskrzy, sprawa jest jasna - tyle że mi się nie chce nawet sprawdzać czy coś może zaiskrzyć 14 Odpowiedź przez ZamarlaTurnia 2017-11-18 14:05:50 ZamarlaTurnia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-10 Posty: 18 Wiek: 27 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?Zgadam się, że musi być coś, co motywuje do dalszego spotykania się. Jeśli nie chce Ci się sprawdzać, to zajmij się czymś innym teraz, daj sobie czas. Innej rady chyba nie ma - albo próbować spotykać się z ludźmi, albo po prostu zająć się sobą, pracą, swoimi zainteresowaniami. 15 Odpowiedź przez Lady Loka 2017-11-18 14:19:59 Lady Loka Przyjaciółka Forum Aktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,076 Wiek: w sam raz. Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co? Ja wiem o co Ci chodzi ale to i tak z internetem już tak jest, że po pierwszym spotkaniu chcesz mieć jakikolwiek konkret więcej niż "było miło". Ale spróbuj przedkładać to na real, w realu tak nie działa. Poza tym dopiero poznajesz, jest stres, jest drętwo. Na pierwszym spotkaniu z moim chłopakiem byłam chora przeziębiona, miałam gorączkę, nie chciałam tego przekładać, bo rozmawialiśmy przez internet już ponad miesiąc i fajnie było wreszcie się zobaczyć. Jemu to nie przeszkadzało. Potem znowu miesiąc prawie tylko pisaliśmy, kolejne spotkanie, mnie trafiało przez brak konkretów serio. Bo było fajnie, było miło i tylko tyle. Ale byłam już na takim etapie, że po prostu nie chciało mi się szukać dalej. Powiedziałam sobie, że skupię się na sobie i swoich pasjach. No a w międzyczasie się spotykałam z nim i dopiero potem zaczęło iskrzyć:P Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 16 Odpowiedź przez Mateusz1989 2017-11-18 15:34:48 Mateusz1989 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-18 Posty: 6 Odp: Mogę się spotkać.. tylko w sumie po co?No właśnie przekładam na real i moim zdaniem jest dokładnie tak samo, przynajmniej w moim przypadku Raz w życiu spotkałem kogoś że mnie tknęło aż tak - wystarczyło w tłumie spotkać się oczami i byłem ustrzelony. Znam też masę osób z którymi potem się widziałem nie raz nie dwa gdzieś przy różnych okazjach i podobnie jak nie było pierwszego wrażenia tak i później nic z tego nie było. Nie wyobrażam sobie aby w moim przypadku to się pojawiało "po czasie". Albo ktoś mnie interesuje, choć trochę, od razu, albo nie. Poza tym, jakieś pierwsze wrażenie przy internecie robi to, jak ktoś pisze, o czym itp. Jak widzę, że ktoś potrafi napisać "zdanie podrzędnie złożone" a i ma zainteresowania, to jest to zawsze plus. Tyle tylko, że to wszystko od strony czysto "rozumowej", iskry wychodzą z czegoś zupełnie innego. Posty [ 16 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
ąc Nie wiem czy to milość (Miłość) Uniwersse Ta piosenka jest dostępna tylko z iSing Plus Za mały ekran 🤷🏻♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Tekst piosenki: Nie wiem czy to milość Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › * * * *Była piękna jedna nocTaki mały flirt w blasku gwiazdOna i JaNiby nic, a jednak żalWszędzie razem, wszystkie dniWieczorami szampan i lódOna i JaKilka chwil zamkniętych na kluczSam nie wiem co to byłoKilka fajnych dniA może to miłość, miłość drwi?Chyba tak, bo chciałem z nią byćTak dziwnie się skończyłoNawet nie znam jejA może to miłość?Rozterka dwojga sercObiecała przysłać listWciąż go szukam w skrzynce na drzwiachOna i JaTakie coś zdarza się razGłupio wyszło w tamtym dniuChciałem więcej niż mogła dać!Ona i JaKrótkie cześć i szukam ją w snachSam nie wiem co to byłoKilka fajnych dniA może to miłość miłość drwi?Chyba tak bo chciałem z nią byćTak dziwnie się skończyłoNawet nie znam jejA może to miłość miłość drwi?Chyba tak bo chciałem z nią żyć* * *Sam nie wiem co to byłoKilka fajnych dniA może to miłość miłość drwi?Chyba tak bo chciałem z nią byćTak dziwnie się skończyłoNawet nie znam jejA może to miłość miłość drwi?Chyba tak bo chciałem z nią żyćA może miłość?*Tak dziwnie się skończyłoNawet nie znam jejA może to miłość?Rozterka dwojga serc Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali 1 komentarz Brak komentarzy
"Dlaczego zawsze trafiam na nieodpowiednie osoby?" - to ciągle zadawane przez singli pytania. Joanna Godecka - life coach, ekspertka w sprawach relacji partnerskich podpowiada, jak zmienić nastawienie i poznać kogoś bliskiego. ~nieznajoma_28: Witam, od dwóch lat szukam tej jedynej miłości. Trafiam zawsze na nieodpowiednie osoby, im bardziej pragnę związku, tym bardziej nie mogę go stworzyć. Jak to zmienić? Joanna Godecka: Rzetelna odpowiedź wymagałaby na pewno dłuższej rozmowy, ale myślę, że coś stwarza obawę przed bliskością. Czasem nie uświadamiamy sobie tego, myślimy, że jesteśmy gotowi, ale rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej. Może warto przeanalizować przeszłość, dzieciństwo, pierwsze związki. Może tam ukrywa się odpowiedź na pytanie. Jakaś obawa? Odrzucenie? Smutek? Warto w takiej sytuacji szukać odpowiedzi w sobie i swoim życiu. ~ZORA60: Dlaczego wciąż jestem singielką i nie mogę spotkać tego właściwego człowieka? Czy robię coś źle? Oglądaj więcej w OnetVOD: Dlaczego jestem sam? Joanna Godecka: Nie sądzę abyś robiła coś złego, ale zastanów się, czym się kierujesz, wybierając mężczyznę. Może pewne cechy charakteru przyciągają Cię, ale są to cechy takich ludzi, którzy lubią brylować, a nie mają wiele do zaoferowania w związku. Dobrym sposobem jest usiąść spokojnie, wziąć kartkę papieru i zapisać na niej w dwóch rzędach - czego pragnę, a w drugim - co wybieram... Może się okazać, że tęsknisz za czymś, ale świadomie idziesz za czymś całkiem odmiennym. Co ty na to? ~nati25: Jak szukać, żeby znaleźć? Joanna Godecka: Jestem coachem, a coaching to jest sposób na uporządkowanie naszego życia. Kiedy wiemy, czego pragniemy (wcale nie zawsze tak jest) łatwiej nam to znaleźć. Dlatego warto przyjrzeć się sobie. Jaki jestem, co lubię, a co mnie denerwuje, czego pragnę, a na co nie mogę się zgodzić... Potem warto pomyśleć o związku. Czym ten związek ma dla nas być. Ilu ludzi - tyle wyobrażeń. Co jest ważne? Spokój czy szaleństwo? Bezpieczeństwo czy przygody? Zgoda czy twórcze konflikty? Sposobów na wspólne życie może być bardzo wiele i dlatego opłaca się znać swój sposób. Unikalny horoskop astrochoachingowy - sprawdź, co czeka Cię w miłości! ~marysia22: Poznałam rok temu dobrego mężczyznę. Kilka dni temu powiedział, że mnie nie kocha, że jednak mu się wydawało. Byłam dobra dla niego, spokojna. Jesteśmy podobni, mówił, że jestem najważniejsza. Kolejny mężczyzna mnie zostawia i nie wiem, co wciąż robię nie tak? Joanna Godecka: Marysiu, nie zakładaj z góry, że robisz coś nie tak. Może to twój partner ma jakiś problem? Staraj się być sobą, bo bycie dobrą i spokojną nie zawsze gwarantuje szczęście. Ciekawa jestem, czy pozwalasz sobie na okazywanie innych emocji. To nie znaczy, że namawiam Cię byś stała się "zołzą". Być może za bardzo się starasz. Moja radą dla Ciebie - refleksja na temat swoich emocji. Czego pragniesz? Czy zależy Ci na sobie tak samo jak na partnerze? Nie znam Cię, więc nie mogę tego ocenić, ale dbaj o siebie i swoje potrzeby w kolejnym związku. ~zuzia18: Od 2 tygodni jestem sama, rozstałam się z chłopakiem. Mam kogoś, kto mi się bardzo podoba. Cały czas tęsknie za byłym. Dlaczego ciągle o nim myślę? Joanna Godecka: Jesteś jeszcze w fazie pożegnania z byłym chłopakiem. To, że miłość zostawia w nas ślad, to dobrze. Czym byśmy byli, gdyby po godzinie nie było w nas wspomnień, sentymentów, przeszłości? Nie spiesz się, daj sobie trochę czasu, aż będziesz gotowa na nowy związek. ~tatul: Jestem ojcem samotnie wychowującym córkę i z moich obserwacji wynika, że moja sytuacja bardziej odstrasza niż przyciąga. Czy kobiety boją się takich facetów? Joanna Godecka: Czy się boją? Bardzo różnie. Z doświadczenia wiem, że są takie, dla których mężczyzna wychowujący dziecko dostaje kredyt zaufania. Bo to jednak nie jest typowa sytuacja i świadczy o mężczyźnie, że jest odpowiedzialny, że sobie radzi z trudem wychowania dziecka. Może kierujesz uczucia w stronę kobiet, którym bardziej zależy na zabawie? ~beti1212: Jestem w związku, który nie jest udany. W Sympatii poznałam mężczyznę, który pokolorował mój świat. Jest starszy o 15 lat... Proszę o radę - czy rozstać się z mężem? Joanna Godecka: Ale czy ten podkolorowany świat, to świat realny? Bo jeśli Twój związek nie daje Ci szczęścia, to zawsze masz prawo go poszukiwać. Oczywiście nie jest dobrze nikogo ranić. Nie wiem, jak wygląda Twoje życie z mężem, jak on odniósłby się do rozstania itp. Z drugiej jednak strony - budować nowe życie trzeba na jakiś podstawach. Decyzje muszą być mądre, jeśli mają coś zmienić na lepsze. Usiądź na chwile i pomyśl. Ułóż tę całą sytuację przed sobą jak układankę. Zobacz, czy wszystkie jej elementy pasują. Wtedy pewnie zadecydujesz właściwie. ~kropeczek: Jak nauczyć się nie czuć samotnym? Joanna Godecka: Trzeba odkryć radość przebywania we własnym towarzystwie, na robieniu fajnych rzeczy, spotykaniu interesujących osób. Co lubisz robić? Jakie sytuacje Cię pozytywnie nakręcają? Jeśli nawet to wydaje się banalne, wiem, że jest możliwe. Koncentrując się na sprawach, które są dla nas przyjemne, bardziej lubimy swoje życie i siebie. Poza tym - czyjaś bliskość jest potrzebna, ale jeszcze bardziej potrzebna jest umiejętność bycia ze sobą. ~joke: Dlaczego wciąż nie mogę trafić na mężczyznę, który pokochałby mnie taką, jaką jestem? Joanna Godecka: Myślę, że najważniejsza jest gotowość na miłość... Bardzo często sami stajemy sobie na przeszkodzie. Trudno tak rozmawiać w ciemno, nie widząc i nie znając osoby ale myślę, że miłość przyciąga się poprzez otwarcie i pozytywne nastawienie. Czy szczęściu trzeba pomagać? O tyle, że nie wystawiając nosa z domu, trudno kogoś poznać. Z drugiej strony z miłością niewiele można zdziałać na siłę. Nie można siebie ani nikogo skłonić do miłości, a więc co mogę Ci poradzić? Spójrz na siebie jak na osobę, która zasługuje na to co najlepsze, a jednocześnie chce ofiarować komuś to, co ma najlepszego. ~halabb: Pracuję w firmie, gdzie mężczyźni stanowią 85 proc., na sudiach (politechnika) tez tak było. Ponoć partnera nie poznaje się w pracy, a ja dużo pracuję. Joanna Godecka: To chyba nie ma znaczenia, gdzie się poznaje partnera, ale zauważ, że jest wiele osób, które pracują bardzo intensywnie i dla nich jest problemem poznanie kogoś, bo zawężają im się takie możliwość. ~Bartas1986: Dostałem propozycję wyjścia z dziewczyną z portalu na małe piwko. W ogóle się nie znamy, ja troszkę nieśmiały jestem, obawiam się, że mnie nie zaakceptuje, nie wiem jak się zachować. Joanna Godecka: Nie próbuje być gwiazdorem. Jesteś nieśmiały? Jeśli powiesz to dziewczynie z wdziękiem - pewnie ją tym rozbroisz. Poza tym, warto pamiętać, że chemia na pierwszym spotkaniu czasem działa, czasem nie. Dlatego nie warto robić założeń z góry. ~Oliwka0001: Co jeszcze można zrobić, żeby przyciągnąć miłość? Od kilku lat jej szukam, ale bezskutecznie... Może nie każdy ma swoją drugą połówkę? Joanna Godecka: Zachęcam Cię do wykonania ćwiczenia coachingowego, które zaproponowałam czytelnikom w swojej zakładce eksperckiej. To ćwiczenie pozwala się zorientować, co w naszym własnym życiu dobrze działa, a co nie. To może być przeszkodą. Tu można znaleźć ćwiczenie. Ciekawa jestem, jaką partnerką się czujesz. Jakie cechy uważasz za najfajniejsze w Tobie, co Ci się w sobie podoba "na zewnątrz i w środku". Wypisz sobie to wszystko na kartce. I niech ta lista będzie długa. Bo może jest coś czego w sobie nie zauważasz, nie doceniasz i dlatego inni też tego nie dostrzegają. ~bety42: Moje podsumowanie roku nie wypada zbyt różowo, rozpada się mój kolejny związek, a do tego z pacą też mam problemy. Chciałbym być szczęśliwa, mieć przy boku partnera, który ogarnie mnie swoim ramieniem, doda otuchy. Joanna Godecka: Życie czasem funduje nam bieg z przeszkodami. Ważne, żeby je pokonać, więc trzymam za Ciebie kciuki. Mogę Cię wobec tego zaprosić do czytania artykułów w zakładce Eksperci w Sympatii, bo staram się jak najczęściej poruszać te tematy. Myślę, że dobrze by było, abyś dała sobie teraz trochę czasu na spokojne przyjrzenie się swojej sytuacji. Staraj się nabrać odrobinę dystansu. Kiedy zdecydujesz, co wymaga naprawy, wtedy podejmiesz dobre decyzje. Serdecznie Cię pozdrawiam. Przeczytaj cały zapis czata Joanna Godecka Obie strony lustra - blog Joanny Godeckiej Problemy z szukaniem miłości - przeczytaj zapis czata Serwis wyraża zgodę na udostępnienie tego artykułu na stronach innych serwisów internetowych. Warunkiem opublikowania artykułu jest umieszczenie w jego sąsiedztwie następującej informacji: "Artykuł pochodzi z serwisu oraz przekierowania na stronę: Treść artykułu należy skopiować w całości, podając autora i nie zmieniając jego treści merytorycznej. Źródło:
Rzadko się przyznaję do zazdrości, bo to przecież takie niekulturalne i społecznie stygmatyzowane. zazdrościć innym. A fe! ;-) Niektórzy odbiorą to jako narzekanie na rzeczywistość, a jeszcze inni będą nazywać to pluciem jadem. Zupełnie szczerze – pieprzę, co inni sobie myślą. Tym razem jednak przyznam się Wam bez bicia, że tego, o czym za moment napiszę, zazdroszczę niektórym cholernie! Gdybym miała wybrać jedną sprawę, której innym ludziom zazdroszczę najbardziej, to prawdopodobnie zajęłoby to pierwsze miejsce na podium! Nawet, gdy teraz o tym piszę, to się wkurzam na moją rzeczywistość, której tak naprawdę przeskoczyć nie mogę. Choćby skały srały, no nie da się nic z tym na razie zrobić. Czasami przysłuchuję się rozmowom moich znajomych, którzy mówią, że „podrzucili Bąka na weekend do dziadków, a oni sami pojechali w góry”. Albo, że „może pojedziemy z nimi na koncert do Warszawy, bo gra tam XYZ i fajny czas się kroi?” Albo – co totalnie zwala mnie z nóg i chyba dałabym się za to pokroić – „oni polecieli na tygodniowe wakacje, a dzieciaki zostały u dziadków.” Kiedy na sam koniec dodają, że to była świetna decyzja i chętnie powtórzą to raz jeszcze, to flaki mi się w brzuchu przewracają! Nie zrozumcie mnie źle – ja im dobrze życzę i wiem, że to była najlepsza decyzja! Wierzę, że mieli świetny czas i udało im się zresetować! Przybijam im piątkę i kciuczę za ich kolejny wypad we dwoje na kilka dni. Bo to coś, co potrafi odświeżyć związek, pozwolić zdystansować się do rodzicielstwa i nabrać energii na kolejne tygodnie. Ja to wszystko wiem! Ja tylko tak bardzo im tego czasu we dwoje zazdroszczę, że mam ochotę ich czasami udusić! Bo mi, cholera jasna, nie jest to dane! Jeszcze kiedyś pewnie bym sobie wyrzucała, że zostawiłam dzieciaki. Że ja tam, a one tu. Że tak nie wypada. Pewnie tęskniłabym za nimi. Albo nawet bym się zarzekała, że ja moich dzieci w życiu pana nie zostawiłabym z dziadkami a sama pojechałabym się bawić. Że czas trzeba zawsze i wszędzie spędzać z całą rodziną. A właśnie, że g. prawda! Może i bym trochę potęskniła, może i bym się czuła nieswojo, ale z pewnością bym wypoczęła! Naładowałabym baterie, wrzuciłabym szósty bieg na kolejne tygodnie! No ,ale nie da się. Teściowie już w wieku nie takim, rodzice moi pracujący, i choćby kolokwialne skały srały, to opcji takiej nie ma. Ja z tych, którzy życie raczej potrafią sobie zorganizować i lubią udogodnienia, a tej sprawy na chwilę obecną przeskoczyć nie mogę, bo życzliwych i bliskich nie ma takich, którzy byliby w stanie zafundować nam taki relaks :-) Dlatego jeśli macie takich fajnych teściów czy rodziców, którzy mają możliwości i są na siłach, to wychwalajcie ich pod niebiosa! Zasypujcie kwiatami! Doceniajcie! Bo jest taka jedna, która oddałaby wiele, aby móc dostąpić takiego zaszczytu pozbycia się swoich dzieci choćby na dwie doby! Ten post miał na celu wyłącznie wypłakanie się w Wasze wirtualne ramię. Chciałam sobie parę łez uronić, tak publicznie, aby uszło ze mnie trochę tego zazdroszczącego jadu i trochę nadmuchanego powietrza, które zbiera się od trzech lat i ujść nie może ;-) Buziak!
sam nie wiem co to było kilka fajnych dni