Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce. Sprawdź miasta i adresy. Nawiedzony zamek Choch Dom i Nieruchomości Edukacja Gry i Technologie Kody rabatowe Historia Kobieta Nawiedzony dom w Myszkowie. Kolejna legenda budząca grozę, kolejne, jedno z najbardziej rozpoznawalnych, rzekomo nawiedzonych miejsc w Polsce. Mówi się, że mieszkają tam upiory, mówi się, że zjawy pojawiają się tam po zapadnięciu zmroku. Dom w którym znaleziono ciało pana Józefa.Miejsce które owiane jest mroczną historią i mrocznymi legendami !Czy informacjie o tym miejscu są prawdziwe???Dowi W świetle dnia (2013) Lektor PL premium Młoda prawniczka odkrywa, że ma autystycznego brata, którego istnienie zostało przed nią zatajone przez rodziców, po tym jak dopuścił się on brutalnego morderstwa. Miasto 44 (2014) Cały film PL premium Przejmująca, wzruszająca, a zarazem brutalnie autentyczna historia! Pitbull (2022 Nawiedzony dom już od 26,95 zł - od 26,95 zł, porównanie cen w 3 sklepach. Zobacz inne Fantastyka i fantasy, najtańsze i najlepsze oferty, opinie.. Nawiedzony dom w Myszkowie. Jak informuje fanpage Opuszczone Zagłębie - Nic tak nie rozpala zmysłów jak nawiedzony dom z mroczną historią w tle. W Myszkowie, przy jednej z głównych dróg H39Z3F. Opis Opis Małe arcydzieła Virginii Woolf Kompletny tom "małych próz” Virginii Woolf. Opowiadania, nowele, szkice, krótkie teksty sytuujące się między esejem, rozważaniem i marzeniem. Niektóre ukazały się drukiem za życia pisarki, inne nigdy nie były publikowane. Pierwsze pochodzą z początku XX wieku, ostatnie z 1940 roku. Czytelnicy mogą poznać Virginię Woolf jako mistrzynię przejmujących i zaskakujących małych form, które pisała przez całe życie. Dopełniają jej wielkie powieści i mają wartość same w sobie, pozwalając prześledzić zmiany w sposobie postrzegania i przetwarzania rzeczywistości przez pisarkę. "Jeśli są "urodzeni” pisarze i "urodzone” pisarki, to należy do nich Virginia Woolf. Czytam jej "Nawiedzony dom” i przekonuję się, że urodziła się gotową pisarką. (…) Śledzę rozwój pisarki poprzez dzienniki i te krótkie fragmenty prozy. Czasami trudno nawet nazwać je opowiadaniami, rozsadzają formalne ramy. Sprawiają wrażenie porzuconych obrazów, które nie znalazły się na wystawie, bo albo nie starczyło miejsca, albo malarz nie miał dla nich serca. Uznał je za szkice większych prac. Dopiero gdy zostały w pracowni po śmierci autora, przyszedł znawca i urządził retrospektywę. Są doskonale napisane, bronią się same, nie wymagają korekty." Krystyna Kofta, "Nowe Książki”"Virginia Woolf eksperymentowała z krótkimi formami od 1906 roku. Opowiadania traktowała jako drobną przyjemność, rozrywkę, na którą mogła sobie czasem pozwolić. Ale – jak sama zaznaczała – to właśnie one stały się tunelem prowadzącym ku nowym formom." "Bluszcz” Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1295974120 Tytuł: Nawiedzony dom Autor: Virginia Woolf Tłumaczenie: Heydel Magda Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Język wydania: polski Język oryginału: angielski Numer wydania: III Data premiery: 2022-07-27 Rok wydania: 2023 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 200 x 30 x 140 Indeks: 41605721 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane Działający do II wojny światowej szpital w Owińskach (woj. wielkopolskie) uznawany jest za jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w naszym kraju. Podczas wojny Niemcy zamordowali tam ponad 1100 pacjentów... Podobno do dziś słychać tam przerażające odgłosy, w tym płacz dzieci. Łukasz Gdak / Polska Press / ArchiwumNiektóre miejsca w Polsce skrywają tajemnicze i mroczne historie. Według doniesień, gdy zapada zmrok, dobiegają z nich dziwne odgłosy, a ich korytarzami przemykają zjawy... Które miejsca w Polsce uznawane są z nawiedzone? Materiał przygotowaliśmy z przymrużeniem oka i dedykujemy osobom, które uwielbiają historie rodem z horrorów i nie boją się zwiedzania miejsc owianych szpitale psychiatryczne, domy z mroczną historią i zabytkowe zamki - niektóre te obiekty na mapie Polski sprawiają, że osobom znającym przeszłość tych miejsc włosy stają dęba... Poznajcie przeszłość lokalizacji, które do dziś uchodzą za jedne z najbardziej nawiedzonych w całym lubicie tajemnice, horrory i nie boicie się historii mrożących krew w żyłach - poznajcie te lokalizacje w Polsce. Miejsc owianych tajemnicą czy przerażającymi historiami w naszym kraju jest sporo. Zebraliśmy - tylko dla odważnych - aż dwadzieścia z najbardziej nawiedzonych miejsc w Polsce. Ich historie mogą przerazić nawet największych niedowiarków 20 najbardziej nawiedzonych miejsc w Polsce. Ich historie mo... Czas na rowerMateriały promocyjne partnera 5 dziwnych miejsc w Polsce uchwyconych w Google Maps. Wyglądają naprawdę tajemniczoNajbardziej przerażające miejsca na Mazowszu. Ich historie mrożą krew w żyłachTajemnicze miejsca w Polsce. Niektóre skrywają mroczną historięWłos się jeży na karku. Te polskie zamki straszą! Poznaj przerażające legendyZofiówka: nawiedzony szpital psychiatrycznyNajstraszniejsze miejsca na Dolnym Śląsku. Tylko dla odważnych! Lubisz mrożące krew w żyłach historie? Interesuje Cię temat nawiedzonych domów? Sprawdź nasz upiorny ranking miejsc, w których straszy! Są takie miejsca w Polsce, na myśl o których włos jeży się na głowie. Niekoniecznie chcielibyśmy się w nich znaleźć w środku nocy. Jak mówią miejscowi, dzieją się tam bardzo dziwne rzeczy. Drzwi same się otwierają, po korytarzach spacerują zjawy, a zza ściany słychać jęki... Nie brzmi to zachęcająco, jednak nieruchomości budzące grozę cieszą się ogromną popularnością. Zobacz, czy w Twojej okolicy nie ma nawiedzonego domu! Z tego artykułu dowiesz się jaka legenda związana jest z zamkiem w Kórniku czy nawiedzone domy są tańsze niż te bez zjawy w pakiecie gdzie straszy biała dama Tajemnicze miejsca - nie tylko domy Miasta widma, tajemnicze zamki, przerażające kamienice czy upiorny las – lista miejsc, w których straszy, jest bardzo długa. Znajdziemy je niemal w każdym zakątku Polski. Wszystkim towarzyszy jakaś legenda, najczęściej nieszczęśliwa historia z przygnębiającym zakończeniem. Czy jest prawdziwa? A może to jedynie wytwór wybujałej wyobraźni? To pozostawiamy do Waszej interpretacji. Nawiedzone domy - cena Czy nawiedzone domy są tańsze niż te bez zjawy w pakiecie? To częsta opinia, ale czy trafna? Naukowcy postanowili to sprawdzić. Autorzy pracy naukowej „Spillovers in Prices: The Curious Case of Haunted Houses” zbadali, jaka jest zależności pomiędzy wartością danej nieruchomości, a jej straszną historią. Swoje analizy przeprowadzili w Hongkongu. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo, bowiem w tym mieście istnieje obowiązek umieszczania w ofertach sprzedaży informacji o tym, czy dany dom jest nawiedzony i czy doszło w nim do jakieś zbrodni. Naukowcy zrobili dogłębny research i przyjrzeli się danym z lat 2000-2015, dotyczącym 1032 lokali zaklasyfikowanych jako nawiedzone. Okazało się, że takie miejsca są tańsze od innych średnio o 19%. Z analizy wynika, że obecność mieszkań, w których straszy, wpływa także na ceny sąsiadujących z nimi lokali. Nieruchomości usytuowane na tym samym piętrze co "problematyczne" M, mają cenę niższą średnio o 10%. Mieszkania, które znajdują się pod i nad nawiedzonym lokalem, są tańsze mniej więcej o 9%, a te, które znajdują się w tym samym bloku, tracą na wartości o ok. 7%. W zjawy można wierzyć lub nie, jednak nie da się ukryć, że właściciele nieruchomości owianych złą sławą mają niekiedy spory problem z ich sprzedażą. Z myślą o takich osobach, w Japonii powstała nietypowa agencja nieruchomości - "Ghostbusters", która zajmuje się pośrednictwem w sprzedaży nawiedzonych domów. Ranking nawiedzonych miejsc w Polsce Polacy chętnie opowiadają mrożące krew w żyłach historie dotyczące ich najbliższej okolicy. Miejskie legendy krążą między mieszkańcami, a zjawiska paranormalne są częstymi tematami rozmów. Poniżej przedstawiamy kilka przykładów takich opowieści. Nawiedzone domy to dopiero początek naszej listy. Kamienica przy ul. Wilczej 2/4 w Warszawie Wrzaski, odgłosy ciągniętych łańcuchów, biały pies na balkonie widziany o północy… Te wszystkie zjawiska dotyczą jednej ze stołecznych kamienic. Co wydarzyło się w mieszkaniu położonym na pierwszym piętrze przy ulicy Wilczej 2/4? Z miejscem tym związanych jest kilka legend. Jedna z nich mówi, że przed wojną nieruchomość zajmowała starsza dama Aleksandra Grobicka. Zabił ją lokaj, który chciał odebrać jej majątek. Inna historia mówi o studencie, który wynajmował mieszkanie w kamienicy. Podobno targnął się na własne życie i do teraz straszy w pokojach. Z lokalu ponoć dobiegają jęki i odgłosy kroków. Mieszkańcy Wilczej opowiadają również o błyskawicznie więdnących kwiatach, gdy tuż obok zbudowano ołtarz na Boże Ciało. Zobacz także: Opuszczone miejsca w Warszawie Pałac w Mosznej Zamek w Mosznej na Opolszczyźnie nazywany jest polskim Hogwartem, a także pałacem diabła. Dlaczego? W 1896 roku budynek strawił pożar i został odbudowany w zaledwie trzy lata, co jak na tak potężne przedsięwzięcie było tempem wręcz ekspresowym. Jego właściciel hrabia Franciszek Tiele-Winckler opowiadał, że podpisał z diabłem cyrograf, a za szybką budowę posiadłości sprzedał swoją duszę. Inna legenda mówi o tym, że po korytarzach zamku przechadza się biała dama. To nieszczęśliwie zakochana w hrabim guwernantka, która z miłości odebrała sobie życie. Pałac w Mosznej jest dostępny dla zwiedzających. Willa przy ul. Morskie Oko 5 Z warszawską willą położoną przy ul. Morskie Oko 5 wiąże się bardzo romantyczna, choć tragiczna historia. Legenda mówi, że w tym miejscu można zobaczyć białą damę. To piękna i młoda dziewczyna – Hanka, która w czasie powstania warszawskiego schowała się w willi przed okupantem. Zakochana w jednym z powstańców wyszła nocą, aby zebrać dla niego bukiet kwiatów. Już po kilku krokach trafiła ją zabłąkana kula i przebiła jej serce. Od tamtej pory Hanka co jakiś czas pokazuje się okolicznym mieszkańcom, najczęściej mężczyznom. Ubrana jest w długą, białą suknię. Podobno wciąż szuka swojego powstańca. Zamek w Kórniku Przypowieści o białych damach są w Polsce bardzo popularne. Mowa o duchu kobiety ukazującym się według legend w niektórych zamkach i pałacach. Nie inaczej jest w Kórniku niedaleko Poznania. Ponoć nocami widuje się tu widmo Teofili z Działyńskich, dawnej właścicielki tutejszych posiadłości. W sali jadalnej zamku do tej pory wisi jej portret. Legenda mówi, że o północy dama ożywa i wychodzi z ramy. Następnie aż do świtu krąży po salach pałacowych. Podobno czasem można ją spotkać w pobliskim parku, w którym oczekuje jej tajemniczy jeździec na koniu. Co ciekawe, w zamku w Kórniku obecnie mieści się muzeum. Szpital psychiatryczny w Owińskich Opuszczony szpital to dobre miejsce do nakręcenia horroru. Na samą myśl o takiej nieruchomości po plecach przechodzą dreszcze. Podobne emocje towarzyszą tym, którzy zbliżają się do opuszczonego szpitala psychiatrycznego w Owińskich. Niegdyś prężnie działający budynek, dziś świeci pustkami. I choć rozsądek mówi, że od dawna nikogo już tam nie ma, mieszkańcy okolicznych zabudowań twierdzą, że słyszą wydobywające się ze szpitala chichoty i jęki. A jaka jest historia tego miejsca? Ponad tysiąc pacjentów tej placówki zginęło w 1939 roku z rąk hitlerowców. Zdaniem niektórych pacjenci nigdy nie opuścili tego miejsca, a ich dusze błąkają się po korytarzach... Zamek w Ogrodzieńcu Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, na Szlaku Orlich Gniazd, mieści się niezwykły zamek. Wiążą się z nim liczne legendy, a jedna z nich mówi o przechadzającej się po dziedzińcu przerażającej postaci. To duży, czarny pies, który pobrzękuje długim łańcuchem, zwisającym z jego szyi. Według legendy to duch Stanisława Warszyckiego, który był właścicielem Ogrodzieńca na początku XVII wieku. Władca ten zapisał się w historii jako jeden z najkrwawszych. Podobno ogromną przyjemność sprawiało mu torturowanie poddanych. Zdaniem mieszkańców pobliskich domostw zjawa najczęściej pojawia się w czasie księżycowych nocy. Czasem towarzyszą jej głosy biesiadujących rycerzy. Co ciekawe, nawiedzony zamek przyciąga filmowców. Był on scenerią w serialu "Janosik", a także w teledysku zespołu Iron Maiden. Realizowano tam także sceny Bitwy pod Sodden do serialu o Wiedźminie. Komisariat w Konstancinie-Jeziornie Komisariat na ogół nie przysuwa na myśl miłych skojarzeń, a co dopiero ten nawiedzony. Takie miejsce znajdziemy nieopodal Warszawy, w Konstancinie-Jeziornej. Urokliwy z pozoru budynek istnieje już od blisko 80 lat. Początkowo był kwaterą NKWD i Urzędu Bezpieczeństwa, z czasem stał się siedzibą policji. Obecnie stoi pusty i są ku temu ważne powody. Zdaniem niektórych z budynku dochodzą złowieszcze głosy, dziwne dźwięki i kroki dochodzące z pierwszego piętra budynku. Podobno sprawcą całego zamieszania jest duch funkcjonariusza pracującego niegdyś na tym komisariacie. Ze względu na popełnione dawniej zbrodnie, nie może zaznać spokoju i dlatego straszy każdego, kto odważy się tam zbliżyć. Powyższe przykłady nawiedzonych miejsc to tylko kropla w morzu strasznych opowieści. Jest ich znacznie więcej i z pewnością nie jedną słyszeliście przy ognisku. Wiele osób twierdzi, że jest w nich doza prawdy. Jeszcze inni utrzymują, że zupełnie nie boją się nawiedzonych domów. Jedyne co ich przeraża to rosnące ceny mieszkań. Nawiedzony dom pod Działdowem uznawany jest przez wielu za polskie Amityville. Rodzina Pokropskich z Turzy Wielkiej w gminie Działdowo uważa, że w ich mieszkaniu wydarzyły się zjawiska paranormalne, a miejsce zamieszkują złe duchy. Czy historia domu pod Działdowem jest prawdziwa? A może nawiedzony dom jest pomysłem stworzonym specjalnie dla mediów? Jedno jest pewne. Tajemnice nawiedzonego domu w Turzy Wielkiej zaintrygowały całą szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o współczesności. Nawiedzony dom pod Działdowem – najbardziej opętany dom w Polsce? Wszystko zaczęło się od kupna wersalki… Nawiedzony dom w Turzy Wielkiej jeszcze kilka lat temu był jednym z najbardziej gorących tematów w naszym kraju. O nękanym przez duchy miejscu pisały wszystkie media w Polsce, przez co Turza Wielka wciąż odwiedzana była przez reporterów i dziennikarzy. Mieszkająca w nawiedzonym domu rodzina Pokropskich z początku nie wierzyła w duchy. Kiedy jednak zaczęła doświadczać ich obecności, błyskawicznie zmieniła zdanie. To prawda, w siły nadprzyrodzone można nie wierzyć. Można również mieć przekonanie, że najlepszym wyjaśnieniem dziwnych zjawisk nadprzyrodzonych jest nauka. Z całą pewnością nie należy jednak ignorować tego, co wydarzyło się w poniemieckim domu pod Działdowem. Nawet tablica Ouija i nawiedzony dom w Connecticut są przy nim tak jakby… spokojniejsze. 23 listopada 2017 roku duch, który nawiedzał mieszkanie rodziny Pokropskich, dał o sobie znać po raz pierwszy. Wszystko zaczęło się od momentu, gdy rodzina kupiła wersalkę od swojej dobrej koleżanki. Już na drugi dzień państwo Pokropscy zaczęli słyszeć dziwne hałasy dobiegające z zewnątrz. Słyszeli również pukanie do drzwi, jednak po ich otwarciu nikogo za nimi nie zobaczyli. W budynku socjalnym, powstałym po starej szkole, mieszkały aż trzy rodziny. Sześcioosobowa rodzina Pokropskich zamieszkała strych starego domu. Sąsiedzi nigdy nie spotkali się z paranormalnymi zjawiskami opisywanymi przez Pokropskich. Uważali wobec tego, że historia może być wykreowana przez panią Krystynę Pokropską oraz jej rodzinę. Całość podsycać miały zaś lokalne media. Ile jest w tym prawdy i po czyjej stronie leży racja? Ciężko powiedzieć. Pewne jest jednak, że historia nie kończy się jeszcze w tym miejscu. Duchy wciąż dawały bowiem o sobie znać. Z pomocą przychodzi ksiądz… Pukanie do drzwi nie było jedynym znakiem od duchów. Wieczorami z regałów u Pokropskich zaczęły spadać różne przedmioty. Rodzina postanowiła, że przeczeka paranormalne zjawiska. Uznała, że być może ktoś robi sobie z nich żarty. Historia zaczęła się jednak powtarzać. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Po mieszkaniu zaczęły lewitować różne rzeczy, np. monety, baterie, kłódki i zabawki. Pokropscy któregoś popołudnia znaleźli również noże, które ułożone zostały w toalecie na znak krzyża. Pewnego dnia z sufitu zaczęła również kapać woda, mimo że dach był zreperowany i nic z niego nie ciekło. Państwo Pokropscy, w obawie o życie swoje i dzieci, wezwali do domu lokalnego proboszcza, księdza Mirosława Culepę z kościoła Matki Bożej Różańcowej. Duchowny poświęcił mieszkanie, jednak to zupełnie nic nie dało. Po mieszkaniu wciąż fruwały przedmioty, a duch codziennie dawał o sobie znać. Pokropscy ponownie poprosili księdza, aby przyszedł do ich mieszkania. Ksiądz Mirosław odprawił mszę świętą za rodzinę. Po odmówionej modlitwie jedna z leżących kłódek nagle wzniosła się w powietrze i uderzyła prosto w głowę duchownego. Po chwili w stronę księdza poleciały również rozrzucone po mieszkaniu klocki, a krzyż zawieszony nad drzwiami się odwrócił. Duchowny uciekł z mieszkania pana Kazimierza i pani Krystyny. Ksiądz polecił rodzinie opuścić nawiedzone mieszkanie. Rodzina posłuchała go i poszła spać do teściów. Tajemnice nawiedzonego domu pod Działdowem – najważniejsze informacje Egzorcyzmy w nawiedzonym mieszkaniu Pokropskich Sytuacja w domu Pokropskich z dnia na dzień stawała się gorsza. Złowrogi duch wpłynął źle zarówno na psychikę małżeństwa, jak i czwórki ich dzieci. Na dwunastoletniej córce Kazimierza i Krystyny nie pozostawiono suchej nitki. Rówieśnicy wytykali ją palcami, a dziewczynka musiała zrezygnować na kilka tygodni z chodzenia do szkoły. Pokropscy zdecydowali się wezwać do mieszkania księdza egzorcystę, Leszka Korzenieckiego – pastora Kościoła Chrześcijańskiego ZOE z Węgorzewa. Egzorcysta mówił o sobie, że jest protestantem, zatem katolickie nazewnictwo nie odnosiło się do tego, co robił. Pastor twierdził, że już wcześniej miał okazję doświadczać podobnych przypadków. Czy wizyta egzorcysty zmieniła cokolwiek w życiu Pokropskich? Nie bardzo. Mimo że Korzeniecki rozmawiał z rodziną i modlił się razem z nimi o dobro domu, przedmioty wciąż przemieszczały się po wszystkich pomieszczeniach. Egzorcysta kazał rodzinie pozbyć się zakupionej wersalki, jednak to wciąż nie przynosiło upragnionych rezultatów. Również sąsiedzi zaczęli zauważać, że w mieszkaniu Pokropskich wieczorami cały czas zapalało się światło – mimo że rodzina znów uciekła z domu, tym razem znajdując schronienie w Caritasie. Jeśli interesują cię takie historie, sprawdź także ten artykuł na temat nawiedzonego domu w Jaśkowicach. Nawiedzony dom pod Działdowem – prawda czy kłamstwo? Dziennikarzom nie udało się porozmawiać z księdzem, który jako pierwszy odmawiał modlitwę w domu Pokropskich. Sołtys wsi (Marek Waśkowiak) opowiedział, że nie widział na własne oczy tego, o czym debatowała cała Polska. O całej sytuacji opowiedziała mu jednak rodzina oraz ksiądz, którym sołtys ufał i wierzył. Po zagłębieniu się w historię domu udało się pozyskać informacje, że w domu rodziny Pokropskich niemal sto lat temu stała szkoła. Jeszcze wcześniej w budynku tym mieszkał z kolei niemiecki dziedzic Stern. Najstarsi mieszkańcy Turzy Wielkiej uważają, że Stern podarował wsi ziemię pod budowę kościoła i cmentarza. Jego jedyną prośbą było to, aby ludzie grzebani byli w nim zupełnie za darmo. Nie jest to jedyna historia wokół domu pod Działdowem. Niektórzy mieszkańcy sądzą bowiem, że w mieszkaniu rodziny Pokropskich Sowieci zamordowali niemieckiego dziedzica – jest to możliwe, ponieważ za nawiedzonym domem do dziś znajdują się szczątki nagrobków, być może należących do Sterna i jego rodziny. Jeszcze inni powiązali historię domu z opętaniem małej dziewczynki, do którego doszło w Turzy Wielkiej rok wcześniej. Bawiła się ponoć w przywoływanie duchów, które postanowiły opętać dziewczynkę. Rodzina przeprowadziła się później poza granice powiatu i nikt więcej już ich nie widział. Co stało się jednak z rodziną Pokropskich? Otrzymali od gminy 900 złotych na kaucję, aby wynająć nowe mieszkanie. Państwo Pokropscy upierają się, że nie wrócą do domu w Turzy Wielkiej, ponieważ jakiś duch nie życzy sobie tam ich obecności. Czy historia nawiedzonego domu pod Działdowem jest prawdziwa? Okazuje się, że w budynku, w którym doszło do nawiedzenia Pokropskich przez ducha, mieszkają jeszcze dwie inne rodziny. Żadna z nich nie doświadczyła nigdy podobnych nieprzyjemności, które rzekomo spotkały rodzinę Pokropskich. Sąsiedzi z tego samego budynku uważają, że ducha nigdy nie słyszeli, ani nie widzieli. Być może duch postanowił nawiedzać wyłącznie jedną część domu, a dokładniej poddasze, na którym mieszkała rodzina Pokropskich? Niektórzy mieszkańcy Turzy Wielkiej sądzą, że Kazimierz i Krystyna zmyślili historię i ponoć… nie było to ich pierwsze kłamstwo. Państwo Pokropscy oszukali wszystkich ponoć po to, aby uzyskać od gminy lepsze mieszkanie, bo „nawiedzone” po prostu nie odpowiadało im standardem. Jeszcze inni potwierdzają te słowa, mówiąc, że widzieli rodzinę próbującą podpalić budynek po to, aby otrzymać ładniejsze mieszkanie socjalne. Ciężko powiedzieć, po czyjej stronie leży racja. Należy jednak pamiętać, że jak głosi słynne porzekadło, „każdy kij zawsze ma dwa końce”. Autor: Paulina Zambrzycka Bibliografia: Kidger Rebecca E.: Duchy. Historie o nawiedzonych miejscach i ludziach, Wydawnictwo Rea, Konstancin-Jeziorna 2012 Robert David Chase: Nawiedzenia. Historie prawdziwe, Wydawnictwo Replika, Poznań 2019 Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 93,5% czytelników artykuł okazał się być pomocny Kupno nowego domu czy mieszkania to ważne wydarzenie w życiu każdego z nas. Wybierając lokum, w którym chcielibyśmy żyć, zwracamy uwagę na wiele aspektów i szczegółów. Liczy się metraż, lokalizacja, stan lokalu, koszt utrzymania, lecz najważniejszym kryterium zazwyczaj bywa cena. Na rynku nieruchomości niekiedy znaleźć można bardzo atrakcyjne domy lub mieszkania w zaskakująco niskiej cenie. Wydawałoby się, że taka oferta powinna momentalnie zniknąć z tablicy ogłoszeń. Jednak bywa, że ogłoszenie jest ponawiane miesiącami, a cena jest coraz niższa. Co może być powodem takiej sytuacji? Zdarza się, że nieruchomość ma wady ukryte, o których właściciel czy agent mówią zainteresowanym. Czasem bywa też, że dom cieszy się złą sławą - oprócz ludzi mieszkają w nim także... duchy. Dobrze, jeśli potencjalny nabywca jest o tym uprzedzony, co jednak, jeśli sprzedający przemilczy tak istotną sprawę. Jak uniknąć kupna nawiedzonego domu? Jest wiele oznak świadczących o tym, że dom czy mieszkanie są nawiedzone. Zazwyczaj wymagają one jednak spędzenia w budynku jednej lub kilku nocy. W Polsce nawiedzone domu cieszą się złą sławą, dlatego też warto porozmawiać z potencjalnymi sąsiadami lub poczytać lokalne fora. Rozmawiając z właścicielem dobrze jest zapytać o historię domu. W Polsce wiele budynków ma wojenną historię. Wprawdzie nie oznacza to, że przedwojenny dom automatycznie będzie nawiedzony, lecz jego wiek powinien zasugerować nam konieczność dokładniejszego wywiadu wśród sąsiadów. Złą sławą cieszą się również domy, w których popełniono zabójstwo lub samobójstwo. Właściciele często ukrywają tę informację, ale stosunkowo łatwo dowiedzieć się o takich sytuacjach. Sąsiedzi chętnie opowiedzą o tajemniczych wydarzeniach w domu, o migających światłach, dziwnych postaciach, a nawet o uciekających w środku nocy amatorach mocnych wrażeń. Pytając, nie ograniczajmy się do najbliższego sąsiedztwa, a raczej weźmy pod uwagę całą dzielnicę. Opowieści o nawiedzonym domu mogą zataczać bardzo szerokie kręgi. W badaniach takich pomocny może okazać się również internet. Warto poznać topografię terenu, na którym położona jest nasza wymarzona nieruchomość. Czy miały tu miejsce krwawe walki? Co działo się tu w czasie wojny? Czy w pobliżu zlokalizowany jest szpital, cmentarz lub kostnica? Dobrze jest zwrócić uwagę na to, czy w przydomowym ogrodzie słychać śpiew ptaków. Natomiast obecność kota, strażnika domu, powinna wzbudzić naszą czujność. Trudno jest przyjść na prezentację domu z psem, lecz jeśli by się nam to udało, to należy patrzeć na jego reakcję. Czy pies wpatruje się w jeden punkt? Czy szczeka na kogoś niewidzialnego? Czy jeży mu się sierść na karku lub nie chce wejść do jakiegoś pomieszczenia? Psy są bardzo czułe na gości z zaświatów. Na prezentację dobrze jest zabrać ze sobą dzieci - one mają inną wrażliwość i widzą więcej. Zapytajmy, jak podoba im się dom i czy dobrze się w nim czują. Nie lekceważmy, kiedy mówią, że coś im się w tym miejscu nie podoba. Kolejną rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę jest atmosfera panująca w domu i to, jak się w nim czujemy. Osoby odwiedzające nawiedzone domu mówią o uczuciu zimna w niektórych pomieszczeniach, o czyjejś niechętnej im obecność. Atmosfera jest ciężka i nieprzyjemna - nawet w środku dnia. Zaniepokoić powinno nas, jeśli po wejściu do domu zaczynamy mieć problemy z oddychaniem, dreszcze lub atak paniki. Nawiedzone domy odbierają energię, sprawiają, że nagle czujemy się bardzo zmęczeni, bez sił, a nasz nastrój niespodziewanie się zmienia. Wiele osób mówi o tym, że czuły się obserwowane, często wydawało im się, że widzą kogoś z boku, lecz kiedy spojrzały w tę stronę, nikogo nie było. Jeśli w domu słychać charakterystyczne dla starych domów tajemnicze skrzypienia i postukiwania, to oczywiście nie dowodzi obecności ducha, ale warto zapytać właściciela o źródło tych dźwięków. Zjawiskiem występującym w nawiedzonych miejscach są pojawiające się nagle i równie niespodziewanie znikające dziwne zapachy. Jeśli takie poczujemy, również warto zapytać o ich źródło. Zaniepokoić powinno nas, jeśli drzwi w pomieszczeniach same się zatrzaskują lub otwierają. Przyczyną tego zjawiska mogą być przeciągi, ale również siły nadprzyrodzone. Podobnie sprawa ma się z gasnącymi światłami. Jeśli usłyszymy w domu muzykę, dobrze jest ustalić jej źródło - szczególnie, kiedy muzyka nie jest z taśmy, a sprawia wrażenie, że ktoś w domu gra na jakimś instrumencie. Sygnałami, które powinny nas zastanowić są też: uczucie, że dotykają nas niewidzialne ręce lub kiedy usłyszymy szepty i głosy w pomieszczeniach, w którym nikogo poza nami nie ma. Jeśli zaś zobaczymy tajemniczą postać, przyglądającą się nam w milczeniu, nie zakładajmy, że mamy halucynacje, a zapytajmy właściciela, kim jest ta osoba. Być może właśnie zobaczyliśmy ducha. W Polsce nawiedzone domy kupowane są zazwyczaj przez sceptyków, zachęconych atrakcyjną ceną. W innych krajach, szczególnie w Stanach Zjednoczonych panuje moda na zakup nieruchomości nawiedzonych lub takich, w których miało miejsce morderstwo czy samobójstwo. Powstają nawet agencje nieruchomości specjalizujące się w tego typu lokalach. Również prawo uwzględnia fakt, że sprzedawany przez nas dom może być nawiedzony. Pewien Amerykanin sądził się z poprzednim właścicielem swojego domu, gdyż ten nie ujawnił faktu nawiedzenia. Nabywca o tym, że jego nowe lokum zamieszkują duchy dowiedział się z internetu. Sąd przyznał mu rację i uznał, że sprzedający zataił istotną informację. W niektórych stanach istnieje przepis nakazujący ujawnienie faktu, że dom jest nawiedzony. Jednak miłośników zjawisk paranormalnych nie brakuje. Nawiedzone domy schodzą jak świeże bułeczki. Polscy łowcy duchów wybierają raczej wynajem takiego domu na jedną lub kilka nocy. W przypadku nieruchomości opuszczonych często nie pytają o zgodę właściciela.

nawiedzony dom w polsce