/ Film . Masz wiadomość od Kassandry. Monika Talarczyk „Obiecująca. Młoda. Kobieta” to hybryda kina gwałtu i zemsty z komedią romantyczną. Obiektem eksploatacji nie są już brudne afekty, ale dziewczyńskie sentymenty i miłosne nadzieje Jego popularność spowodowała, że widzowie zaczęli szukać opcji Clouds Cały Film. Jeśli jesteś jednym z nich, mamy dla ciebie dobrą wiadomość – cały film może być już dostępny do obejrzenia bez wychodzenia z domu! Nie czekaj ani chwili dłużej, już teraz rozpocznij swój seans! Clouds Online to być może ciekawa opcja, z Jej zdjęcie z październikowego Marszu Miliona Serc w Warszawie obiegło całą Polskę. Najstarsza uczestniczka manifestacji została sfotografowana z transparentem: "Mam 102 lata i muszę Hypnotic cały film zapewni ci ogromną dawkę emocji. To niesamowity thriller z 2023 roku zabierze Cię do nory pełnej tajemnic i hipnozy! Został on wyreżyserowany przez niezastąpionego Roberta Rodrigueza i miał swoją premierę w 2023 roku. Rodriguez to reżyser, który wie, jak zaskoczyć widza, jak wciągnąć go w środek akcji, jak 2021-08-19 - Explore Alicja D's board "masz wiadomość" on Pinterest. See more ideas about masz wiadomość, meg ryan, mięśnie. Koszt przeliczenia świadczeń osobom, które przechodziły na emeryturę w czerwcu w latach 2009-2019, wyniósłby ok. 260-280 mln zł rocznie. Koszt wyrównań może wynieść nawet ok. 1,6 mld krPpxC. FilmYou've Got Mail19981 godz. 59 min. {"id":"112","linkUrl":"/film/Masz+wiadomo%C5%9B%C4%87-1998-112","alt":"Masz wiadomość","imgUrl":" dziedziczy po matce małą księgarnię. Niestety w pobliżu otwiera swój oddział największa nowojorska sieć wydawnicza. Więcej Mniej {"tv":"/film/Masz+wiadomo%C5%9B%C4%87-1998-112/tv","cinema":"/film/Masz+wiadomo%C5%9B%C4%87-1998-112/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Manhattan, czasy współczesne. Dwoje nieznanych sobie ludzi pracuje w tej samej branży. On jest właścicielem sieci księgarń obejmujących całe miasto, ona jest właścicielką niewielkiego lokalu, gdzie sprzedaje się książki dla dzieci. Zgodnie z zasadą konkurencji są wrogami. Ale któregoś dnia nawiązują przypadkowy kontakt przez internet - tak rodzi się wzajemna Kathleen wchodzi do Starbucks i zamawia duże karmelowe Macchiato, pracownik tak naprawdę daje jej kubek Kathleen i Frank są w kinie, osoby siedzące za Kathleen zmieniają się pomiędzy Joe odwiedza Kathleen w jej mieszkaniu, gdy ta jest chora, mówi jej, by usiadła przy stole. Kiedy siada, na stole leży sterta chusteczek do nosa, ale w późniejszych ujęciach chusteczki znikają. Gdyby ktoś zrobił kiedyś ranking najlepszych komedii romantycznych, "Masz wiadomość" powinno się znaleźć w pierwszej piątce. Ten magiczny, ciepły film wyróżnia się spośród masowo produkowanych komedyjek, i to znacząco. Reżyserka i autorka scenariusza Nora Ephron przeniosła gwiazdy "Bezsenności w Seattle" - Meg Ryan i Toma Hanksa - do ich nowych, ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 87% Po prostu uwielbiam ten film. Oglądałam go chyba z 50 razy, niektóre dialogi znam na pamięć. Niby typowa komedia romantyczna ,ale ma coś w sobie. Chwyciła mnie za serce, jest taka urocza hmmm chyba sama w głębi duszy marze o przeżyciu takiej przygody i jak byłam młodsza bardzo chciałam mieć taki sam fryz co ma Meg ... więcej Klasyka gatunku - Nora Ephron, wielki talent, cudowna scenarzystka :). Nie jest łatwo stworzyć dobrą komedię - szczególnie romantyczną, taką która zainteresuje i wciągnie, wzruszy i rozśmieszy...nie tylko żeńską część widowni. Dobrzy aktorzy to nie wszystko. Dobra komedia ... więcej Często wracam do tego filmu. Dla mnie jest magiczny. Ponadto, świetne role Toma i Meg. 8. Jedyny z tego gatunku, który naprawdę mi się podoba, w całości, a do tego jeszcze autentycznie wzrusza... scena finałowa może wycisnąć łzy... świetny film Mimo iż jego tło i przesłanie chyba nie są ponadczasowe. Może to właśnie sentyment? Oglądając go nie mogę się nie zastanawiać, czy nasze wnuki będą jeszcze w ogóle kupować papierowe książki - a jeśli nawet, to pewnie tylko w "megastorach", kioskach z... nawet nie ... więcej Program TV Stacje Magazyn Ocena komedia romantyczna USA 1998, 145 min "Masz wiadomość" to jeden z największych hitów końca lat 90. Ten ciepły i prawdziwie romantyczny film stworzyła Nora Ephron, specjalistka od filmowych opowieści o miłości. W rolach głównych wystąpiły gwiazdy jej wcześniejszego obrazu, "Bezsenności w Seattle", Meg Ryan i Tom Hanks. Za kreację w "Masz wiadomość" Meg Ryan, ówczesna królowa komedii romantycznych, była nominowana do Złotego Globu. Tym razem Meg Ryan wciela się w postać Kathleen Kelly, młodej, atrakcyjnej i sympatycznej kobiety, która prowadzi w Nowym Jorku odziedziczoną po mamie księgarnię. Nie jest to zwykły sklep. Odznaczająca się wielkim zamiłowaniem do literatury Kathleen stworzyła magiczne i pełne ciepła miejsce, w którym spotykają się miłośnicy literatury i przyjaciele właścicielki. Niestety, pomimo swojej wyjątkowości księgarnia Kelly nie ma szans wygrać z wielkim korporacyjnym domem wydawniczym. A taki właśnie ma powstać tuż obok. Kobieta nie załamuje się. Wie, że najważniejsze jest szczęście w życiu osobistym, a jej związek z pisarzem Frankiem Navaskym (Greg Kinnear) daje jej poczucie bezpieczeństwa. Poza tym zawsze, gdy ma potrzebę porozmawiania z kimś szczerze, włącza komputer i pisze do swojego wirtualnego przyjaciela. Tymczasem na jednym z wieczorków literackich główna bohaterka komedii "Masz wiadomość" poznaje swojego największego wroga, Joego Foksa (Tom Hanks), właściciela wspomnianej sieci księgarni. Spotkanie ma dość dramatyczny przebieg. Na dodatek okazuje się, że Frank postanawia odejść do innej kobiety. Cały bezpieczny świat Kathleen nagle rozpada się. Ponieważ nieszczęśliwa kobieta czuje, że bardzo niż wcześniej potrzebuje obecności i wsparcia bliskiej osoby, postanawia spotkać się ze swoim internetowym przyjacielem. Nigdy nie domyśliłaby się, kogo zobaczy w umówionym miejscu. Nora Ephron Meg Ryan (Kathleen Kelly), Tom Hanks (Joe Fox), Parker Posey (Patricia Eden), Jean Stapleton (Birdie Conrad), Greg Kinnear (Frank Navasky), Steve Zahn (George Pappas), Heather Burns (Christina Plutzker), David Chappelle (Kevin Jackson), Dabney Coleman (Nelson Fox), Deborah Rush (Veronica Grant) Brak powtórek w najbliższym czasie Co myślisz o tym artykule? Skomentuj! Komentujcie na Facebooku i Twitterze. Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego czekamy również na Wasze listy. Już wiele razy nas zainspirowały. Najciekawsze zamieścimy w serwisie. Znajdziecie je tutaj. Od jakiegoś czasu zbieram się do opisania tego, jak ewoluowały moje poglądy w kontekście rodzicielstwa zastępczego i adopcyjnego. Często rozmaite osoby zadają mi pytania... bardzo różne pytania, chociaż moje odpowiedzi wielokrotnie bywają podobne. Jak już się z tym uporam, to zwyczajnie podam tylko link do strony. Póki co, łatwiej jest mi opisać dalsze losy dzieci, które z nami mieszkały. Może nawet nie tyle ciekawe jest to, co się u nich w tej chwili dzieje, ale to w jaki sposób rodzina, w której przebywają, dba o ich historię, o to aby w ich świadomości nie było kiedyś w tej kwestii białych plam. Dzisiaj napiszę o kilkorgu z tych dzieci. Kolejność jest zupełnie przypadkowa, a cały tekst zakończy się w momencie, gdy poczuję, że zaczynam wpadać w objęcia Morfeusza. Mniej więcej dwadzieścia lat temu oglądałem film „Masz wiadomość”. Doceniam kunszt aktorski Toma Hanksa, chociaż (z bardziej prozaicznych powodów) utkwiła mi w pamięci rola zagrana przez Meg Ryan. Dzisiaj wróciłem myślami do tego filmu, ponieważ spodobał mi się jego tytuł... bo to on, a nie fabuła, doskonale pasują do tego, o czym chciałbym napisać (a już na pewno, od czego chciałbym zacząć). Pięć lat temu mieszkała z nami Królewna. Niewidoma dziewczynka z porażeniem mózgowym i wieloma innymi przypadłościami. Była mi ona bardzo bliska, a rozstanie z nią było najtrudniejsze w mojej dotychczasowej historii rodzica zastępczego. Być może nawet pożegnanie Plotki będzie łatwiejsze. Tego jeszcze nie wiem, ale jeśli tak będzie, to głównie dlatego, że ona trafi do kochającej ją rodziny adopcyjnej. Królewna mieszka teraz w Domu Pomocy Społecznej. Ja mam z nią mały kontakt. Widuję ją może ze dwa razy w roku. Majka odwiedza ją częściej. Staramy się też spędzić wspólnie kilka dni w czasie wakacji. Niestety Królewna jest dzieckiem, którym powoli wszyscy będą przestawać się interesować. Myślę tutaj zarówno o wolontariuszach przychodzących do DPS-u, jak też ludziach wspomagających finansowo rozmaite fundacje. Królewna nie jest już małym bobaskiem. Za kilka lat będzie nastoletnią dziewczynką, z coraz większymi problemami zdrowotnymi. Nigdy nie usiądzie, nigdy nie wypowie żadnego zdania... najwyżej będzie się uśmiechać. Nie jest to stan, który mobilizuje ludzi do pomocy. Łatwiej pomaga się gdy jest szansa na wyzdrowienie, niż gdy można tylko przynieść ulgę w cierpieniu. Królewna ma jednak Nataszę. Z prawnego punktu widzenia, jest to jej opiekunka prawna, ale ja nazwałbym ją mamą... chociaż jak ktoś kiedyś powiedział, jest to tylko „mama na dochodne”. Królewnie to wystarczy, bo niejedna biznesmama widzi swoje dzieci rzadziej niż Natasza Królewnę. I właśnie ta jej mama, poza poświęcanym czasem i sercem, próbuje robić różne rzeczy, które pozwolą aby życie dziewczynki było łatwiejsze. Już drugi rok z rzędu zbiera na pionizator i specjalistyczny wózek. Wprawdzie dziewczynka ma jakieś przyrządy, które ułatwiają jej życie, to Natasza (jako jej rehabilitantka od urodzenia), zdaje sobie sprawę, iż nie jest to to, co być powinno (choćby dlatego, że dziewczynka jest coraz większa, więc te potrzeby się zmieniają). Ma otwarte konto w jednej z fundacji. Wspólnymi siłami staraliśmy się zmobilizować znane nam osoby do przekazania jednego procenta na jej cel. Po prawie dwóch latach udało się zebrać zaledwie trzy tysiące złotych. Majka podobnie jak rok temu ruszyła z kampanią na swoim FB. Przeglądając znajomych, natknęła się na osobę, która w zasadzie jest tam przez przypadek. Niektórzy ludzie zapraszają każdego „jak leci”. Majka stara się dobierać osoby, i znajomy musi być nawet kimś więcej niż tylko znajomym. Prawdę mówiąc, to nawet się zastanawiałem, czy odpowie na moje zaproszenie. Osoba, o której wspomniałem, jest jej dawną klientką. Trudno nawet powiedzieć, czy się lubiły. Dziewczyna przychodziła na zabieg kosmetyczny i chciała się tylko zrelaksować. Nie lubiła rozmawiać, a Majka starała się to uszanować... chociaż pewnie przychodziło jej to z trudem. Trochę zawahała się przed naciśnięciem klawisza „enter”, ale jednak to zrobiła - kliknęła na „wyślij wiadomość”. Następnego dnia otrzymała informację zwrotną: „a ile to kosztuje?” Majka odpowiedziała, że pionizator to wydatek rzędu 16 tysięcy, ale ważna jest każda złotówka. Liczyliśmy może na kilkadziesiąt złotych. Kolejne pytanie: „a wózek?” Majka skonsultowała się z Nataszą, podliczyły wszystko. Mamy trzy tysiące, NFZ finansuje pięć. No to brakuje 21 400. Następnego dnia rano: „pani Majko, przelałam 22 tysiące, potrzebuje pani jakieś potwierdzenie?” Co u Kapsla? Pewnie będzie coraz gorzej. To, że wyzywa siostry zakonne od dziwek, to w zasadzie nikogo już nie dziwi. Jego kultura osobista powoli „opada”. Chociaż siostry nadal uważają, że w porównaniu z innymi chłopcami z tej placówki, wciąż prezentuje wysoki poziom. Majka wybrała się ostatnio do niego razem z mamą Gacka. Była ona dla Kapsla też ważną osobą. Chłopiec sporo dni spędził z rodziną Gacka już po jego adopcji. Mama Kapsla zaczyna go odwiedzać coraz rzadziej, co zresztą przewidywaliśmy. Sprawa o przywrócenie praw rodzicielskich cały czas jest aktualna, chociaż nie wiem, czy istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo, aby chłopak z nią zamieszkał. Z nami mama nie utrzymuje już żadnych kontaktów. Miała pozwolenie na urlopowanie syna na święta. Majka nawet zaproponowała, że odwiezie go do ośrodka, ale mama nie skorzystała z tej propozycji. Ciekawe jest to, że Kapsel cały czas reaguje na uwagi opiekunek typu „cioci Majce będzie przykro, jak tego nie zrobisz”. Maja jest więc z jednej strony straszakiem, ale z drugiej można powiedzieć, że cieszy się dużym autorytetem wśród dzieci. Nie tylko Kapsla. Nie wiem jak ona to robi, ale dzieciaki ją lubią (a wręcz kochają) i jednocześnie wykonują wszelkie jej polecenia. No, może nie zawsze... chociaż w porównaniu ze mną, to można powiedzieć, że zawsze. Załączę poniżej trzy zdjęcia, które zrobiłem w odstępie kilkunastu sekund (podglądając poprzez elektroniczną nianię). Dzieciaki uwijają się jak w ukropie (sprzątając zabawki), a Majka siedzi i czyta książkę. Tak było przez kilkanaście następnych minut. Gdy ja podjąłem się takiego zadania, to niestety sam musiałem wykonać większość czarnej roboty. Zresztą z każdym przyjętym dzieckiem, coraz bardziej przekonuję się, że rodzic zastępczy przede wszystkim musi mieć zasady (umiejętność opiekowania się jest sprawą drugorzędną). I te zasady trzeba umieć przedstawić i wyegzekwować. I wcale nie tylko chodzi o dzieci. Trzeba umieć powiedzieć swoje zdanie również sądowi, PCPR-owi, rodzicom biologicznym. Ostatnio na spotkanie z Ptysiami przyjechał Helmut. Zupełnie niezapowiedziany, do tego zaczął robić Majce jakieś uwagi. Bardzo często rodzice biologiczni traktują zastępczego jak opiekunkę do dziecka. No to Maja wytłumaczyła mu grzecznie, że jest zwyczajnym dupkiem, że jest co najwyżej ojcem przyszłego rodzeństwa Ptysi (jeżeli wcześniej nie ucieknie), że do przebywających u nas dzieci nie ma żadnych praw i jak jeszcze raz przyjedzie nieumówiony, to spakuje dzieci do samochodu i spotkania nie będzie. Oczywiście Majka wyraziła to nieco innymi słowami, ale przynajmniej to, że musi się umawiać na wizytę – powinien zrozumieć. Niestety niewiele wiemy na temat Smerfetki. Rodzice się do nas nie odzywają, do Ośrodka Adopcyjnego również. Niedawno wspomniałem, iż dotarły do nas informacje, że wszystko jest w porządku, bo rodzice Smerfetki utrzymują kontakt z inną rodziną adopcyjną. Dostałem zresztą za to zjebkę od Majki, bo teoretycznie rodzice dziewczynki mogą zaglądać na tego bloga, więc w jakimś sensie mogłem pogrążyć tę rodzinę. Ale przecież dowiedzieliśmy się tylko tyle, że jest okej i nic więcej. Nie sądzę też, aby rodzice Smerfetki tutaj wchodzili. Oni zwyczajnie chcieli zapomnieć o wszystkim co było „przed”. Opiszę może jeszcze Landrynę i Cezara. Rodzeństwo mieszkało z nami zaledwie przez miesiąc, chociaż jeszcze kilka razy spotkaliśmy się w późniejszym okresie. Rodzicom odebrano prawa rodzicielskie, a dzieci zostały zakwalifikowane do adopcji... i zamieszkały w nowej rodzinie. Niestety przypomniała sobie o nich babcia dzieci, która niewiele różni się od rodziców. No ale prawo jest prawem, więc sytuacja ciągnie się już prawie rok. Landryna jest już nastolatką, i ma pełną świadomość istniejącej sytuacji. Wszyscy żyją w wielkim stresie. Dzieci są całym sercem po stronie rodziców adopcyjnych i nie wyobrażają sobie zamieszkania z babcią. Ale sąd nadal myśli. Napisałem to dlatego, aby uzmysłowić osobom postronnym (bo rodzice adopcyjni najczęściej o tym wiedzą), że dopóki nie uprawomocni się orzeczenie o ustanowieniu rodziny adopcyjnej (co następuje kilka miesięcy po powierzeniu pieczy i zamieszkaniu z tą rodziną), wszystko może się zdarzyć. Właśnie doszedłem do wniosku, że jednak kolejność opisywanych dzieci nie jest przypadkowa, chociaż wcale tego nie planowałem. Skupiłem się na sprawach trudnych. Tak więc, aby dopełnić listę, muszę jeszcze wspomnieć o Białasku. Chłopcem zaopiekowała się samotna mama. Niestety szanse na adopcję miała niewielkie, więc wybrała drogę poprzez bycie rodzicem zastępczym. Nie ukrywała, że ma motywacje adopcyjne. Wspólnie z PCPR-em zaproponowaliśmy właśnie tego chłopca, bo wydawało się, że sprawa jest bardzo prosta. Do tego sąd pod który chłopiec podlega się nie pier...li i dobro dziecka faktycznie jest najważniejsze (co nie zmienia faktu, że do terminów też można mieć wiele zastrzeżeń). Traf chciał, że mama biologiczna poszła do więzienia. W takim przypadku nie można odebrać jej praw rodzicielskich, bo przecież nie może pokazać, że jednak jest wspaniałą mamą. Całkiem niedawno Białasek nas odwiedził. Jest fantastycznym chłopcem. Nie wiem w jakim zakresie pamięta to, że kiedyś z nami mieszkał. Być może nic nie pamięta. Ale świetnie się bawiliśmy. Bardzo szybko wszedł w relację z naszymi dziećmi zastępczymi, chociaż żadnego z nich nie znał. Zresztą jest to w zasadzie regułą, że dzieciom które od nas odchodzą, najbardziej brakuje dzieci... nawet niekoniecznie tych, z którymi się wychowywały. Wszystko trwa już kilka lat, a mama po wyjściu z więzienia złożyła wniosek do sądu o możliwość urlopowania chłopca w każdy weekend, święto, ferie i wakacje. Ale nie przyszła na rozprawę. No to sędzina się zdenerwowała i połączyła jej wniosek z rozprawą o uregulowanie sytuacji prawnej chłopca. W zasadzie nie mamy wątpliwości, jaka będzie decyzja. Ale mama może się przecież odwołać, co spowoduje kolejne miesiące niepewności. Przypomniałem sobie o jeszcze jednej smutnej historii. Jest nią przypadek Impresji. Majka jakiś czas temu zapakowała nasze dzieci do samochodu i pojechała ją odwiedzić. Chociaż nie wiem, czy jest to właściwe słowo, bo przecież dziewczynka spoczywa na cmentarzu. Ale przynajmniej mamy pewność, że grób jest zadbany. Być może dbają o niego sąsiedzi, bo rodzina mieszka w małej miejscowości, w której relacje międzyludzkie wyglądają nieco inaczej niż w dużych miastach. Jeszcze dwa przypadki... Sztanga i Asteria. Tutaj historia zatoczyła koło i dziewczynki po kilkunastu miesiącach znalazły się w tym samym punkcie, skąd zostały interwencyjnie zabrane. Starsza z nich jest już dorosła i kiedyś pisała, że się zaręczyła. Jej wybranek mógłby być nawet jej ojcem, ale nie doszukiwałbym się jakiegoś psychologicznego podtekstu. Z młodszą nie mamy już kontaktu. Na początku Majka wysyłała jej życzenia urodzinowe, ale przestała na nie odpowiadać. Może tylko zmieniła numer telefonu, a może sama chce wykreślić pewien fragment czasu ze swojej pamięci. My to szanujemy. Jak by chciała, to nasze numery telefonów nie uległy zmianie. Teraz to już chyba koniec. Więcej trudnych lub smutnych przypadków nie pamiętam. Następnym razem będą już tylko te, które miały szczęśliwe zakończenie. Mam nadzieję (a nawet jestem tego pewny), że wkrótce Białasek, Landryna i Cezar, też dołączą do tej grupy. Czy można spotkać miłość swojego życia na portalu randkowym? Po siedmiu latach szczęśliwego związku Julia zostaje porzucona przez ukochanego tuż przed ślubem. Dziewczyna jest załamana i nie wierzy, że kiedykolwiek jeszcze będzie szczęśliwa… Ulega jednak namowom przyjaciółki i zakłada konto na portalu randkowym. Tam poznaje Adama – mężczyznę, który już dawno stracił zaufanie do płci przeciwnej oraz nadzieję, że kiedyś pozna tę jedyną, wyjątkową kobietę… Gdy pewnego dnia na czacie otrzymuje krótkie, lecz intrygujące pytanie, Adam nie podejrzewa nawet, że ta jedna wiadomość zmieni całe jego życie. Czy wirtualne uczucie przetrwa, gdy Julia i Adam spróbują przenieść je do prawdziwego świata? A może ten romans był tylko żartem? Masz wiadomość to wzruszająca i wyjątkowa opowieść o tym, że twój przepis na szczęście nie zawsze musi być jedyną słuszną drogą, żeby to szczęście osiągnąć… Miłość przychodzi niespodziewanie! Pamiętacie ten film z Meg Ryan i Tomem Hanksem? Nam w pamięci utkwił komunikat "You've Got Mail" w chwilach, gdy Kathleen otrzymywała wiadomości. Powiadomienie o e-mailu to przydatna rzecz, zwłaszcza w Gmailu, jeśli korzystamy z webmaila. Polecamy: Konkurenci webmaila - test programów pocztowychJak ustawić webmail domyślnym klientem poczty Na szczęście, dzięki popularności Google, dla poczty Gmail powstało całkiem sporo rozszerzeń i aplikacji. Ostatnio, wspomnieliśmy o programiku GmailDefaultMaker, który pozwala ustawić webmail domyślnym klientem poczty. Jeśli chcecie, by komputer aumatycznie sprawdzał pocztę Gmail i powiadamiał o nowej wiadomości, możecie skorzystać z aplikacji Gmail Peeper. Łatwy w użyciu, ukrywający się w zasobniku program, dostosuje częstotliwość sprawdzania poczty do Waszych potrzeb. Zobacz również:Lidl: tanie narzędzia warsztatowe - aktualna oferta [ w obliczu "ryzyka bankructwa"? Wyciekł e-mail Elona Muska Zrzuty ekranu: Gmail Peeper: okno główne Gmail Peeper: konfiguracja Konfiguracja programu 1. Pobieramy Gmail Peeper ze strony producenta. 2. Aby zainstalować program, potrzebujemy platformy .NET Framework lub nowszej. 3. Właczając program, wystarczy wejść w Settings i uzupełnić pola username i password. 4. W rubryce Other Settings można ustawić, jak często aplikacja ma zaglądać na skrzynkę e-mail. 5. Z powrotem do głównej zakładki - i już! Klikając Check Now, zobaczymy co nowego w skrzynce. 6. Dwukrotne kliknięcie na wiadomość spowoduje przejście do klienta poczty Gmail. Wady aplikacji i alternatywy Wielu użytkownikom Gmail Peeper może nie wystarczyć. Program obsługuje tylko jedno konto Gmail i nie pozwoli sprawdzić wiadomości z innych skrzynek e-mail. Wśród podobnych aplikacji, przydatnych także dla e-maili POP3, MSN, Yahoo itp. wymienić można POP Peeper. Program posiada kilka ciekawych opcji, takich jak obsługa wielu kont i bezpośrednie czytanie i usuwanie wiadomości (także w HTML-u). Pomyślcie też o desktopowych klientach e-mail, które opisujemy w artykule "Konkurenci webmaila - test programów pocztowych". Większość z nich posiada możliwość powiadomień o nowych e-mailach. Macie swoje ulubione sposoby na "Masz wiadomość"? :)

masz wiadomość cały film